Zainteresowani, jak to wszystko potoczyło się od wspomnianego pierwszego razu, aż do dnia dzisiejszego? 🙂

Aparat, który stał się moją własnością, kiedy byłem jeszcze w liceum, jak się okazało był nie byle jaki. W moich rękach znajdował się bowiem Nikon D700, pełnoklatkowa lustrzanka nadająca się do profesjonalnej pracy, a wraz z nim dwa obiektywy, Tamron 28-75mm f/2.8 macro oraz Nikkor 18-35mm f/3.5-4.5. Wtedy zdawałem sobie sprawę z tego, że był to bardzo dobry sprzęt, ale moja wiedza o fotografii była zupełnie znikoma.

Przez lata uczyłem się – szybko zrozumiałem, że poznanie podstaw ekspozycji oraz nauczenie się obsługi sprzętu było tylko wstępem do nauki robienia zdjęć.

Jako osoba lubiąca sport, na początku mojej przygody znaczną część zdjęć stanowiły kadry osób trenujących – głównie parkour (robiących różne skoki i salta) – ale także uprawiających inne, równie ciekawe dyscypliny. Sporadycznie, czy raczej okolicznościowo, zdarzało mi się robić portrety, co w połączeniu z fotografią sportową doprowadziło mnie w pokrętny sposób do reportażu. Tak oto, czasami samodzielnie, czasami wspólnie z kolegami chadzaliśmy na koncerty i wydarzenia teatralne i tam, zupełnie za darmo, robiliśmy relacje dla różnych firm czy innych podmiotów. Po rozpoczęciu mojej zawodowej przygody na sali sportowej Movement Arena w 2016 roku machinalnie zająłem się robieniem relacji z wydarzeń sportowych, które organizowaliśmy, ale także wykonywaniem zdjęć na stronę internetową (portretów, wnętrz, ubrań). W międzyczasie zdarzyło mi się wykonać kilka sesji wnętrz dla hoteli, hosteli i osób prywatnych, a nawet 3 sesje ślubne, jedną narzeczeńską i jedną z wieczoru panieńskiego.

Przygoda z fotografią trwa do dzisiaj.

Cały czas jest ze mną starutki Nikon i wspomniane obiektywy. Po drodze próbowałem kilku innych aparatów. Kilka posiadałem na własność przez taki czy inny okres, część tylko “testowałem”, stale myśląc o tym, czy to nie czas na nowy aparat.

W zasadzie nigdy nie zdecydowałem się uczynić z fotografii swojej pracy, co utrudniało inwestowanie. Wydawanie pieniędzy na hobby może wydawać się rozsądne, ale kiedy w grę wchodzą kwoty za dobry sprzęt fotograficzny, nawet zagorzały pasjonat zastanowi się dwa razy. A ja zacząłem przygodę od naprawdę wysokiej półki jak na amatora, co utrudniało trochę kupienie sprzętu… bardziej osiągalnego finansowo.

W 2023 roku zdecydowałem się zaszaleć i obecnie jestem posiadaczem aparatu Fujifilm X-T3 oraz dwóch obiektywów tejże firmy, 23mm f/2 oraz 56mm f/1.2. Sprzęt zdecydowanie lżejszy, łatwiejszy do noszenia ze sobą na co dzień, co też staram się robić.

Więcej czasu poświęcam teraz na fotografię codziennego życia, może część z niej można nazwać fotografią uliczną. Uczę się szukać kadrów, które coś znaczą, które może za 10/20/30 lat będzie można oglądać i wspominać z nostalgią “kiedyś to było”.